Witam ponownie
To drugi miesiąc mojej zabawy u Elau.
W tym miesiącu zafundowałam sobie i coś dla ducha i coś dla ciała.
Najpierw dla ducha czyli warsztaty z Dorotą Kopeć.
Więcej na temat tego wydarzenia możecie przeczytać TUTAJ.
Tak twórczo rozpoczęty piątek szkoda było kończyć po warsztatach, więc postanowiłyśmy go kontynuować, ale już w mniejszym gronie.
Te nasze spotkania to nie tylko twórcze szaleństwo, ale także terapia śmiechem:)
14 lutego wybrałam się ze scrapowymi koleżankami na koncert walentynkowy, który odbywał w budynku w NOSPR w Katowicach.
To był niezapomniany wieczór. Więcej możecie przeczytać TU.
Od trzech lat raz w miesiącu spotykaliśmy my czyli scapoholiczki w Pracowni Kreatywności w Bielsku-Białej na twórczych spotkaniach.
Niestety od tego miesiąca spotkania zostały zawieszone.
Bardzo bym nam brakowało tych spotkań, więc znalazłyśmy inne miejsce i spotkania będą kontynuowane. Co mnie bardzo cieszy.
Dobrze, że luty już się kończy, bo będę mogła kupić drugą część. Postanowiłam sobie, że będę kupowała jedną książkę w miesiącu.
A dla ciała?
Zakupiłam kulę do kąpieli oraz serum z mojej ulubionej firmy Organique.
I zaczęłam systematycznie ćwiczyć, żeby wzmocnić kręgosłup, bo ostatnio mam z nim problemy.
Pomyślałam sobie, że super było by utrwalić te wszystkie wydarzenia nie tylko na blogu, ale także w formie papierowej. Postaram się w marcu pokazać wpisy z dwóch pierwszych miesięcy.
Plany na marzec już mam a więc do zobaczenia za miesiąc...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz